Tak to wygląda, kiedy polscy handlarze nie chcą tracić pieniędzy na autotransportera, ale do kraju trzeba wrócić. Mistrz załadunku z czeskiej autostrady D1!
Bartek (wielkie dzięki za zdjęcie!) jadący w środę 14 listopada w godzinach porannych z Austrii napotkał na swojej trasie bardzo nietypowy transport pojazdów.
Zobacz też: Wybieramy olej silnikowy do samochody dostawczego
Kiedy swoim Fiatem Ducato mijał Ołomuniec na czeskiej autostradzie D1 w kierunku Ostrawy, jego oczom ukazała się „solówka” na austriackich tablicach wyjazdowych, która na skrzyni przewoziła jeszcze dwa osobowe auta.
W zasadzie to ponad połowa długości drugiego auta – czerwonego Renault Clio na polskich „blachach” – wystawał już poza zabudowę, ale dzięki windzie oraz pasom transportowym jakiś „mistrz załadunku” dał radę upchnąć i „Renówkę”.
I teraz pytanie: czyżby to nasi handlarze wracali z kupioną w Austrii ciężarówką oraz drugim autem w ładowni tejże „solówki” do kraju? Bardzo możliwe, że tak właśnie było.
A że pojechali swoim Renault Clio na zakupy, to jakoś musieli je przywieźć z powrotem do Polski. A po co wydawać na wynajem autotransportera, jak można samemu ogarnąć? 😉
Źródło zdjęcia: Bartek