Zatrzymany przez ITD kierowca mógł załadować 400 kg a wziął 5700 kg – Iveco Daily ważyło prawie 9 ton, chociaż nie powinno przekroczyć 3,5 tony.
Inspektor z kłodzkiego oddziału WITD Wrocław zatrzymał w środę 11 lipca do kontroli skrzyniowe Iveco Daily IV.
Przewożący betonowe elementy pojazd miał wpisaną w dowodzie rejestracyjnym 3500 kilogramową dopuszczalną masę całkowitą i 400 kg ładowności.
Po zważeniu okazało się, że pojazd z towarem i kierowcą waży ponad 8800 kg.
I teraz małe wyjaśnienie. Widoczne na zdjęciach Iveco to najprawdopodobniej seria 65, która ma fabrycznie 6,5-tonowe DMC. Oznacza to, że kierowca przeładował pojazd „tylko” o 2,3 tony.
Zobacz też: To jest Iveco Daily 65 – jeden z nich to ciężarówka a drugi to bus
Jeżeli jednak będziemy liczyć od 3,5-tonowego DMC, które wpisano w dowód rejestracyjny pojazdu, wychodzi już 5 300 kg ponadprogramowego ładunku.
A dlaczego 6,5-tonowa ciężarówka, która wyjechała z włoskiej fabryki jeździ po polskich drogach już jako 3,5-tonowy dostawczak? Żeby nie płacić m.in. za viaToll i bez licencji oraz kierowcy z kategorią prawa jazdy C, obniżone zostało DMC a przy tym i ładowność.
I tak zarejestrowana na kategorię B ciężarówka wozi tyle, a nawet więcej niż przewidział producent, ale jej właściciel nie musi się przejmować ograniczeniami prędkości obowiązującymi pojazdy ciężarowe, ani nie musi rejestrować tachografem czasu pracy kierowcy.
Zobacz też: VW LT ważył 14 ton – rekord Polski przeciążenia dostawczaka
I teraz najlepsze. Za takie ekstremalne przeciążenie grozi kierowcy tylko 500 zł mandatu (bez punktów karnych) oraz obowiązek przeładowania nadmiaru towaru – tak też było w opisanym powyżej przypadku.
Przy założeniu, że w roku „Krokodyle” złapią taką ciężarówkę na kategorię B nawet 2-3 razy i tak się opłaca… Takie przepisy.
Źródło zdjęć: WITD Wrocław