W Wałbrzychu pijany kierowca Fiata Ducato wjechał w drzewa po czym próbował uciekać pieszo, pomimo tego, że busie zostawił… pijanego syna.
Jak informuje wałbrzyska policja, w sobotę 5 lutego po godzinie 13:00 dyżurny otrzymał wezwanie dotyczące pijanego kierowcy Fiata Ducato, którego chcieli zatrzymać pracownicy jednego z zakładów produkcyjnych w pobliskim Szczawienku.
Prowadzący busa nie dał się zatrzymać i po wejściu do auta najpierw uszkodził rogatki na wyjeździe z terenu firmowego a potem stracił panowanie nad kierownicą i na ulicy Stacyjnej wjechał w drzewa.
Zobacz też: Od 5 lutego można składać do GITD wnioski o licencje i wypisy na busy
Przybyli na miejsce funkcjonariusze zatrzymali uciekającego pieszo 62-latka ze Świebodzic, który w uszkodzonym busie zostawił swojego syna.
Obaj mężczyźni zostali poszkodowani – jeden odmówił pomocy medycznej, a drugi trafił do szpitala na obserwację.
Kierujący Dukatem nie dmuchnął w alkomat, więc została od niego pobrana krew do badań laboratoryjnych.
Do tego policjanci zatrzymali podejrzanemu o jazdę pod wpływem alkoholu prawo jazdy. Warto przy okazji dodać, że siedzący w kabinie syn 62-latka miał ponad 4 promile w organizmie.
Teraz wałbrzyscy policjanci prowadzą postępowanie w sprawie kierowcy dostawczego Fiata. O dalszych krokach wobec nieodpowiedzialnego kierowcy będzie decydować przede wszystkim wynik badania krwi.
Źródło zdjęć: Policja