Ostatnio dużo mówi się o transporcie intermodalnym, zwanym też kombinowanym, a powyższe zdjęcie dowodzi, że Polacy w kombinowaniu są specjalistami.
Dziesiątki, jak nie setki komentarzy na Facebooku wywołały zdjęcia, a nawet film, na którym widać jak po Białymstoku i Lublinie porusza się zielony ciągnik siodłowy przewożący na siodle za kabiną Volkswagena Caddy.
Zobacz też: Iveco TurboDaily w afrykańskim stylu, czyli przewóz złomu autolawetą
Z dobrze poinformowanych źródeł wiem jednak, że Caddy nie uległ żadnej awarii. Po prostu trafiła się okazja kupienia ciągnika siodłowego w dobrym stanie, więc coś trzeba było zrobić z furgonetką. Tylko co można zrobić w takiej sytuacji bez drugiego kierowcy?
Zobacz też: Powstanie ogólnopolski system ważenia pojazdów!
Volkswagena za pomocą widlaka wsadzono na dwie drewniane belki a potem zabezpieczono pasami transportowymi. Ostatecznie kierowca tego „zestawu” bez przygód dojechał do domu, ale niektórzy komentujący zastanawiali się, co by było, gdyby na trasie pojawił się patrol ITD.
Oczywiście ciągnik siodłowy to nie Lohra, ani laweta, ale z drugiej strony ani nacisk na oś napędzaną nie został przekroczony, a i „ładunek” został starannie zabezpieczony. A co Wy o tym sadzicie?
Źródło zdjęcia: Scyzoryk