Zaczęło się od zgłoszenia na numer alarmowy. W trakcie ucieczki trzykrotnie staranował radiowóz Masterką. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.
W niedzielę 2 lipca dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Żaganiu otrzymał zgłoszenie o jadącym „wężykiem” busie, którego kierowca prawdopodobnie jest pod wpływem alkoholu.
Wysłany na miejsce patrol zauważył na jednej z ulic miasta Iłowa (woj. lubuskie) Renault Master, lecz prowadzący busa nie reagował na dawane przez funkcjonariuszy „drogówki” sygnały do zatrzymania.
W trakcie pościgu kierowca Masterki wielokrotnie stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego oraz dla samych policjantów – dochodziło do zmuszania jadących prawidłowo pojazdów do zatrzymywania się lub nawet zjechania z drogi uciekającemu przed radiowozem busowi.
W trakcie pościgu mężczyzna prowadzący busa podczas cofania trzykrotnie staranował policyjne auto. Potem już na terenie województwa dolnośląskiego z kabiny Masterki wyszło dwóch pasażerów, którzy próbowali uciekać pieszo, ale zostali szybko zatrzymani.
Podobna sytuacja miała miejsce z kierowcą dostawczaka, który został ujęty przez dolnośląskich policjantów z komisariatu w Pieńsku.
Okazało się, że 34-latek z Renault Master był pijany – badanie wykazało ponad 1 promil alkoholu a do tego miał on również zatrzymane prawo jazdy.
Teraz nietrzeźwy mężczyzna stanie przed sądem i grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Będzie odpowiadać m.in. za przestępstwo, jakim jest niezatrzymanie się do kontroli drogowej, za co grozi do 5 lat więzienia. Do tego 34-latek poniesie konsekwencje kierowania w stanie nietrzeźwości oraz odpowie za czynną napaść na policjantów.
Źródło zdjęć: Policja