Amerykańskie odpowiedniki znanych w Polsce dostawczaków wyglądają podobnie, ale często napędzane są widlastymi benzyniakami z „automatem”.
Niemal niezmieniona karoseria, przeprojektowany grill z innym logo no i podwójnie skalowany prędkościomierz – tak na pierwszy rzut oka wyglądają popularne w Europie i Polsce modele lekkich samochodów użytkowych, które sprzedawane są także i w USA.
Wystarczy jednak rzucić okiem na specyfikację techniczną zespołów napędowych, aby wiedzieć, że amerykańscy klienci dalej cenią benzynowe silniki o większych pojemnościach, a w USA czy Kanadzie żadne unijne normy spalin nie obowiązują.
Niestety, w zestawieniu tym nie znajdzie się ani amerykańskie Renault Master, czy Volkswagen Crafter, bo te pojazdy nie występują na amerykańskim rynku.
RAM ProMaster, czyli 280-konny Fiat Ducato
Wśród wybranych przeze mnie modeli znalazły się trzy pojazdy: RAM ProMaster (odpowiednik Fiata Ducato), Ford Transit (będący po prostu amerykańską wersją tego modelu) oraz Freightliner Sprinter (czyli Mercedes Sprinter z USA).
Amerykańska marka RAM, którą wyodrębniono z Dodge’a, należy do koncernu FCA. Dlatego na bazie Fiata Ducato powstał właśnie RAM Promaster, który napędzany może być benzynowym wolnossącym silnikiem 3.6 L Pentastar V6 o mocy 280 KM.
Maksymalny moment obrotowy dochodzi do 353 Nm przy 4175 obr./min. Z jednostką tą zblokowano 6-biegową automatyczną przekładnię 62TE.
Zobacz też: Dodge RAM Promaster V6 na LPG – ile pali i jakie ma osiągi
Najkrótsze podwozie RAM Promaster wycenione zostało na 31 090 dolarów (około 119 410 złotych).
Warto też podkreślić, że na amerykańskim rynku w standardzie ProMaster oferuje już 6 poduszek powietrznych (czołowe kierowcy i pasażera oraz boczne oraz kurtyny).
Na wyposażeniu amerykańskiego Dukata znajdziemy też np. bezkluczykowy dostęp do auta, system multimedialny UConnect z 5-calowym dotykowym wyświetlaczem, czy ogranicznik prędkości ograniczający prędkość maksymalną do 60, 65, 70 czy 77 mil na godzinę (odpowiednio 96.5 km/h, 104,6 km/h, 112,6 km/h i 123,9 km/h).
W Polsce spotkać można takie „amerykańskie Dukaty” najczęściej już z zamontowaną instalacją gazową. I co ważne na polskim rynku ta „V6-tka” bardzo dobrze znosi zasilanie paliwem LPG.
Ford Transit z widlastymi benzyniakami o mocy do 310 KM
Kolejnym dostawczkiem, który najmniej wizualnie wyróżnia się od swojego bliźniaka ze Starego Kontynentu, jest Ford Transit.
Bazowa jednostka 3.5L PFDi V6 oferuje 275 KM oraz 355 Nm przy 3750 obr./min a z widlastym silnikiem w serii sparowany jest 10-stopniowy „automat”.
W konfiguratorze znajdziemy także mocniejszy wariant silnika 3.5 L EcoBoost V6 o mocy 310 KM i z maksymalnym momentem obrotowym na poziomie 542 Nm przy 2500 obr./min.
Zobacz też: Ford Transit Custom Trail – pierwsza jazda (wideo, zdjęcia)
Sprawdziłem w amerykańskim konfiguratorze bazowe podwozie RWD pod zabudowę w cenie zaczynającej się od 31 205 dolarów (co daje jakieś 119 880 złotych).
Na wyposażeniu standardowym takiego 275-konnego Transita znajduje się m.in. asystent pasa ruchu, asystent bocznego wiatru, poduszka powietrzna dla kierowcy i pasażera oraz boczne kurtyny powietrzne czy system audio z bluetooth i podwójnym gniazdem USB oraz 4-calowym wyświetlaczem.
Z ekstra dodatków, których nie spotkamy na europejskich rynkach jest np. opcja zdalnego uruchamiania silnika za pomocą pilota (495 dolarów ekstra).
Kolejnym ciekawym dodatkiem, którego nie zamówimy w europejskich salonach Forda jest bezkluczykowy dostęp do kabiny.
Ale nie mówię tutaj o znanym nam systemie z kartą czy kluczykiem umożliwiającym otwarcie i odpalenie pojazdu, a o specjalnej nakładce nad klamką kierowcy Transita – dopiero po wpisaniu odpowiedniego kodu dostaniemy się do wnętrza samochodu.
Co ciekawe, na amerykańskim rynku Transity już od dawna dostępne są z 5-tonowym DMC, natomiast w na Starym Kontynencie dopiero pod koniec 2020 roku pojawić się mają takie wersje.
Freightliner Sprinter – z 3.0 V6 albo 2.0 R4
Amerykańska marka Freightliner należy do koncernu Daimlera, więc najnowsze wcielenie Sprintera sprzedawane jest na tamtejszym rynku.
Zmieniony grill od razu rzuca się w oczy, ale pod maską północnoamerykańskiego odpowiednika Mercedesa Sprintera znajdziemy znanego w Europie turbodiesla OM 642.
Zobacz też: Mercedes Sprinter z silnikiem 2.0 wchodzi do oferty
Oczywiście z 3-litrową „V6-tką” o mocy 188 KM zblokowany jest 7-stopniowy „automat”, ale w ofercie najdziemy także benzynową turbodoładowaną jednostkę o pojemności 1991 ccm.
Ten 4-cylindrowy motor potrafi wykrzesać z siebie 350 Nm dostępnych w zakresie od 2500 do 3500 obr./min. SIlnik ten występuje z przekładnią 9G-Tronic i można go zamówić do m.in. najmniejszych furgonów ze standardowym oraz podwyższonym dachem.
Freightliner Sprinter, tak jak i jego europejskie klony oferuje warianty wagowe do 5500 kg DMC – w USA jest to odpowiednik 12 125 funtów.
I dla porównania z poprzednimi busami: podwozie do zabudowy staruje w USA z ceną od 40 595 dolarów, co daje po przeliczeniu 156 047 złotych.
Źródło zdjęć: RAM, Ford, Freightliner