Na warmińsko-mazurskim odcinku „S7-ki” pewien kierowca wjechał busem na wagę i dostanie punkty karne, ale nie za realną masę dostawczaka.
W czwartek 22 września inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego z oddziału w Elblągu prowadzili działania na drodze ekspresowej S7 w okolicach miejscowości Sople.
Wśród zatrzymanych do sprawdzenia pojazdów był dostawczak wykonujący transport artykułów przemysłowych.
W trakcie pomiaru okazało się, że bus ważył realnie 5200 kg a na tylnej osi nacisk dochodził do DMC pojazdu (3450 kg).
Kontrola warmińsko-mazurskich zakończyłaby się zakazem dalszej jazdy do czasu rozładunku nadmiaru towaru oraz mandatem karnym, jednak stało się inaczej.
„Krokodyle” poprosili kierowcę o dmuchnięcie w urządzenie AlcoBlow. Z racji tego, że w urządzeniu zapaliła się czerwona dioda LED wskazująca, że w wydychanym powietrzu stężenie przekracza dopuszczalną w Polsce normę 0,2 promila.
Kierowca następnie odmówił już współpracy z inspektorami, którzy chcieli potwierdzić wynik poprzez badanie tzw. alkomatem wynikowym, więc na MOP Sople został wezwany patrol policji z komendy w Ostródzie.
Ostatecznie funkcjonariusze przejęli kierowcę i doprowadzili go – jak informują warmińsko-mazurscy inspektorzy – na badanie krwi.
Jeżeli wynik przebadanych przez laboratorium próbek potwierdzi, że mężczyzna był w stanie po użyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5‰) jego punktowe konto powiększy się o 15 punktów karnych a wysokość mandatu to w takim przypadku 2500 zł.
Jeżeli jednak w laboratorium stwierdzą, że w organizmie zatrzymany na S7 był stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5‰) stanie przed sądem i będzie odpowiadać za przestępstwo zagrożone 2 latami pozbawienia wolności.
Do tego w takich wypadkach skazany otrzyma zakaz prowadzenia pojazdów na minimum 1 rok a do zapłaty będzie miał co najmniej 5000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Źródło zdjęć: WITD Olsztyn