Od maja 2021 busy z napędem elektrycznym, na CNG lub wodór będą mieć nawet 4250 kg DMC. Wymogiem kierowca mający minimum 2 lata prawo jazdy.
Na początku lutego pisałem, że urzędnicy z Ministerstwa Infrastruktury skierowali do konsultacji społecznych projekt nowelizacji ustawy „Prawo o ruchu drogowym”.
Zobacz też: Busy z DMC do 4250 kg na prawo jazdy kategorii B od maja 2021 roku
Bardzo istotną zmianą w ramach proponowanych zmian jest zwiększenie dopuszczalnej masy całkowitej dla kierowców posiadających prawo jazdy kategorii B.
Napęd alternatywny, wpis w dowód i 2-letnie prawo jazdy
Jeżeli nowe przepisy wejdą w życie – a stanie się to najprawdopodobniej od 23 maja 2021 roku – zamiast dotychczasowego DMC nieprzekraczającego 3500 kg, kierowcy z kategorią B będą mogli prowadzić pojazdy z DMC dochodzącym do 4250 kg.
Wcześniej już wiadomo było, że warunkiem takiego zwiększenia DMC jest zastosowania paliw alternatywnych w samochodzie. Dokładniej chodzi o zrekompensowanie ciężkich zestawów akumulatorów w „elektrykach” czy również mających niemałą wagę zbiorników na CNG lub wodór.
Zobacz też: VW e-Crafter – wnioski Przemka po 6 miesiącach eksploatacji
Do tego adnotacja o takim warunkowym przekroczeniu dopuszczalnej masy całkowitej furgonu czy minibusa będzie odnotowana w dowodzie rejestracyjnym pojazdu.
Kolejnym warunkiem, który ustawodawca chce wprowadzić, aby w pełni legalnie kierować busami o zwiększonym z 3,5 tony do 4,25 tony DMC jest posiadanie co najmniej przez 2 lata prawa jazdy kategorii B.
Co ważne, nie chodzi tutaj o tzw. 24-miesięczny staż za „kółkiem”, a jedynie o termin wydania prawa jazdy, nawet, jeżeli kierowca nie przejechał od wizyty w wydziale komunikacji nawet tysiąca kilometrów choćby małą osobówką.
DMC 4250 kg dla busów, ale co z opłatami za viaTOLL?
Nowe przepisy mają promować lekkie pojazdy użytkowe z napędem alternatywnym, a GDDKiA ma w planach m.in. znaczną rozbudowę stacji ładowania „elektryków” na MOP-ach przy autostradach i drogach ekspresowych.
Czy jednak nowe przepisy to jakaś wielka rewolucja? Oczywiście nie. Na podstawie tzw. konwencji wiedeńskiej można na prawie jazdy poruszać się zestawem pojazdów z DMCZ do 4250 kg pod warunkiem, że ciągniemy za sobą przyczepę lekką (do 750 kg DMC).
Zobacz też: Ford Transit Custom – pierwsza jazda miękką hybrydą (wideo, zdjęcia)
Jednak są w Polsce zabudowcy, którzy modyfikują np. Volkswagena T6, aby po dołączeniu kolejnej osi (jako przyczepa lekka) miał 4250 kg DMC – przez producenta system ten nazywany jest jako PPP.
W powyższym przypadku na przejazd odcinkami dróg płatnych trzeba już (chyba, że podniesiemy ostatnią oś przyczepki).
I teraz pytanie do ustawodawców: czy w ramach promowania pojazdów dostawczych z napędem alternatywnym, rząd zrezygnuje także z opłat viaTOLL dla takich pojazdów?
No bo skoro DMC będzie przekraczać 4250 kg, to opłata za każdorazowy przejazd z odcinka objętego systemem viaTOLL będzie wymagać uiszczenia opłaty. A są przecież miejsca w Polsce, gdzie najszybciej i najsprawniej można przejechać „pół miasta” jadąc obwodnicą (np. Warszawa czy Wrocław).
Czy taki bonus w postaci większego DMC a co za tym idzie całkiem dobrej, bo przekraczającej realnie ponad 1,5-tonową ładowności np. dla elektrycznych furgonów nie zostanie zaprzepaszczony większymi kosztami za korzystanie z viaBOX-a?