Urzędnicy resortu infrastruktury chcą zlikwidować przelicznik 1.33 dla zestawów na kategorię B+E z przyczepą wyposażoną w hamulec najazdowy.
Ministerstwo Infrastruktury opracowało 9 marca projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia.
Wśród wielu zmian urzędnicy chcą zlikwidować zapis z w § 14 ust. 7. Dotychczas rozporządzenie nakazywało, aby „w przyczepie o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t, przeznaczonej do ciągnięcia przez pojazd, którego dopuszczalna masa całkowita wynosi nie mniej niż 1,33 dopuszczalnej masy całkowitej przyczepy, dopuszcza się hamulec roboczy typu bezwładnościowego (najazdowy) działający co najmniej na koła jednej osi”.
W praktyce mało kto w Polsce miał świadomość takiego przepisu i mało kto się też tym tak na prawdę przejmował. Bo nawet podczas kontroli zestawu na B+E policjanci a nawet inspektorzy ITD nie wyciągali konsekwencji wobec kierowcy, który np. 3,5-tonowym Iveco Daily przewoził ładunek na 3,5-tonowej przyczepie wyposażonej w hamulec najazdowy a nie roboczy uruchamiany z miejsca kierowcy.
Zobacz też: Zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące za brak tacho od 01.01.2022
Według prawa hamulec najazdowy dla kategorii B+E powinien być stosowany w przyczepach z DMC do 2631 kg. W praktyce był to martwy przepis nieznany dodatkowo w innych krajach Unii Europejskiej.
I właśnie na ten drugi argument powołują się urzędnicy z Departamentu Prawnego w Ministerstwie Infrastruktury.
Kiedy w życie wejdzie przepis pozwalający aby w przyczepie o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony dopuszczony był hamulec roboczy typu bezwładnościowego (najazdowy), działający co najmniej na koła jednej osi?
Niebawem i będę informował o tym na łamach portalu dostawczakiem.pl w kolejnych publikacjach.
Źródło zdjęcia: dostawczakiem.pl