Przewożony autolawetą elektryk ważył ponad 1900 kg. Do tego niedoinformowany kierowca zestawu uwierzył pracodawcy, że nie potrzebuje tacho.
W piątek 2 lutego inspektorzy ITD Gdańsk zatrzymali na autostradzie A1 zespół pojazdów składając się z autolawety oraz przyczepy.
Zestawem na kategorię prawa jazdy B+E przewożono dwa nowe samochody: na najeździe autolawety transportowano elektryczną Cuprę Born a na przyczepie Seata Ateca.
W trakcie kontroli kierowca okazał jedynie prawo jazdy i nie posiadał żadnych dokumentów przewozowych, ani wypisu z zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego.
Do tego chociaż zestaw przekraczał 3,5 tony DMCZ, kierowca nie rejestrował czasu pracy, bo w kabinie pojazdy nie było zamontowanego tachografu.
Według pomorskich „Krokodyli” kierowca zapewniał, że „nie był świadomy konieczności rejestrowania swojego czasu pracy, gdyż pracodawca zapewniał go o tym, że w tak małym pojeździe nie jest to konieczne”.
Dodatkowo brak tacho nie był jedynym wykroczeniem wykrytym podczas tej kontroli. Inspektorzy ITD sprawdzili w Centralnej Ewidencji Pojazdów, że autolaweta ma poniżej 1000 kg ładowności, natomiast na najeździe Seat Born miał masę własną wykraczającą poza 1900 kg.
Ostatecznie przewoźnik zmuszony był więc sprowadzić na miejsce pojazd o odpowiednim tonażu, aby przeładować zbyt ciężkiego elektryka.
Do tego za stwierdzone naruszenia wobec firmy transportowej oraz osoby zarządzającą transportem w przedsiębiorstwie wszczęto postępowania administracyjne.
Warto zatem przypomnieć, że zarobkowy transport drogowy rzeczy powyżej 3,5 tony DMC/DMCZ – tak jak w tym opisanym wypadku – oznacza obowiązek rejestrowania czasu pracy kierowcy poprzez zalegalizowany tachograf.
A brak takiego urządzenia rejestrującego to według „Ustawy o transporcie drogowym” kara w wysokości 10 000 złotych a do tego jest to tzw. najwyższe naruszenie (NN).
Z kolei osoba zarządzająca transportem może zostać ukarana kwotą 500 złotych za niewyposażenie kierowcy w wypis z zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego oraz stanowi to bardzo poważne naruszenie (tzw. BPN).
PS: Dla przeciwników elektrycznych pojazdów dodam specjalnie, że nawet jakby spalinowa Ateca stała tam, gdzie Born, to autolaweta dalej byłaby przeciążona 😉
Źródło zdjęć: WITD Gdańsk