Ford E-Transit – pierwsza jazda testowa

Ford E-Transit – pierwsza jazda testowa

Do tego jeżeli system bezkluczykowy nie wykryje kluczyka w kabinie, nie da rady zmienić selektorem przełożenia z trybu D (do jazdy na wprost) na R (wsteczny). A przecież wystarczy na chwilę wyjść i zostawić bluzę na załadunku a po chwili wrócić, żeby zrobić korektę i już kierowca jest zdezorientowany. Co się dzieje? Popsuł się?

Przy okazji warto dodać, że na tylnej osi E-Transita nie pracuje zawieszenie piórowe tylko amortyzatory oraz sprężyny. Niestety, ciężko było podczas jazdy po dobrej jakości nawierzchni wyczuć pozytywne lub negatywne cechy takiego rozwiązania, więc może jeszcze kiedyś będzie mi dane sprawdzić na polskich drogach i przy większym niż 400 kg obciążeniu.

Podsumowanie

Pierwszy w historii elektryczny model dostawczego Forda nie jest rewolucyjny, bo przecież bazuje na tej samej konstrukcji i wariantach nadwoziowych, co spalinowa odmiana oferowana od 9 lat.

Jednak mnogość wersji, bardzo bogate wyposażenie i niezły (chociaż ciągle nie sprawdzony w polskich warunkach) deklarowany zasięg sprawiają, że to może być ciekawa alternatywa dla tych, którzy już teraz chcą i mogą (punkty ładowania na firmie, przejeżdżane dziennie kilometry) wejść ze swoją flotą w elektromobilność.

Jakby dodać do tego własny prąd z farmy fotowoltaicznej, to nawet możnaby wspomnieć i o tym, że w tureckiej fabryce w Kocaeli 100% energii pochodzi ma ze źródeł odnawialnych. Tylko czy polscy przedsiębiorcy w ogóle wierzą w tą proekologiczną narrację dotyczącą elektromobilności?

Źródło zdjęć: dostawczakiem.pl

Podziel się: