Ford Transit 2.0 EcoBlue 185 KM – pierwsza jazda (wideo, zdjęcia)

Ford Transit 2.0 EcoBlue 185 KM – pierwsza jazda (wideo, zdjęcia)

Sprawdziłem, jak jeździ nowy Ford Transit 2.0 EcoBlue 185 KM – pierwsze jazdy testowe modelem 2019 pozwoliły już wyrobić sobie opinię na temat tego auta.

Produkowana od stycznia 2014 roku w tureckich zakładach w Gölcük VII generacja Forda Transita doczekała się większego faceliftingu, a przy okazji wprowadzono do tego modelu m.in. nowoczesne systemy asystujące kierowcy.

W opcji klienci zamówić mogą reflektory biksenonowe ze światłami do jazdy dziennej LED i w takowe oświetlenie wyposażony został prezentowany egzemplarz.

Reklama

Zmodernizowany Forda Transit, który na polskim rynku pojawić się powinien jeszcze w 2019 roku zyskał m.in. nowy przedni pas z przeprojektowanym grillem czy innym zderzakiem z podłużnymi a nie okrągłymi światłami przeciwmgielnymi.

Widoczny na zdjęciu tylnonapędowy Ford Transit 2.0 EcoBlue 185 KM to furgon L4H3 z 3,5-tonowym DMC. W ramach modernizacji Transit zyskał m.in lżejszą tylną oś, ale też ważący o 6,1 kg mniej zbiornik paliwa.

Warto tutaj wspomnieć, że styliści Forda jeszcze raz kreśląc na deskach przód Transita brali pod uwagę aerodynamikę, co pozytywnie powinno także wpłynąć na zużycie paliwa, zwłaszcza podczas jazdy drogami szybkiego ruchu.

Ale mniejsze zmiany w designie karoserii to jedno. Inżynierowie zadbali też o to, aby Ford Transit 2019 był znacznie lżejszy od poprzednika.

Maska silnika jest lżejsza o 5,4 kg, bo wykonano ją z aluminium, a nie jak dotychczas ze stali.

Zobacz też: Ford Transit 2019 z ładownością większą o 80 kilogramów

Aż 14,7 kg „zjechano” z wagi tylnej osi w tylnonapędowych modelach a do tego w furgonach zamiast stalowej grodzi oddzielającej kabinę od ładowni zastosowano materiały kompozytowe, dzięki czemu masa własna „blaszki” uległa redukcji o kolejne 4,4 kg.

Dzięki tym i wielu innym udoskonaleniom ładowność Transita VII generacji wzrosła do nawet 1418 kg przy 3,5-tonowowej dopuszczalnej masie całkowitej.

Nowe wnętrze i nowoczesne systemy wspomagające kierowcę

Nowy Ford Transit z nową deską rozdzielczą oraz nową kierownicą znaną już np. z mniejszego modelu Transit Custom. Do tego wprowadzono elektryczne wspomaganie kierownicy EPAS.

Po otwarciu drzwi kabiny nie da się nie zauważyć, że nowy Transit otrzymał całkowicie przeprojektowaną deskę rozdzielczą wraz z nową kierownicą.

Według mnie, dzięki wprowadzonym zmianom w kabinie Ford Transit mocno zyska w oczach klientów.

Miejsce na kubki z kawą dla kierowcy i pasażera po bokach deski rozdzielczej, czy głębokie wnęki poniżej to elementy stosowane już w poprzednim modelu.

Z kolei szerokie i zarazem głębokie półki na podszybiu na całej długości kokpitu to bardzo praktyczne rozwiązanie, które docenią nie tylko kierowcy jeżdżący na trasach międzynarodowych.

Trzy obszerne schowki na podszybiu oraz idealna na telefon półeczka na szczycie deski rozdzielczej – te elementy nowego Transita na pewno przypadną do gustu wielu kierowcom.

Jak widać na zdjęciu obok, producent pomyślał też o tym, aby kabel zasilający smartfona czy nawigację nie pałętał się po całej kabinie, dlatego zlokalizował gniazdo zasilania 12 V oraz łącze USB we wnęce przed kierowcą.

Jak już wspomniałem, przy okazji faceliftingu wprowadzono do największego z gamy dostawczych Fordów szereg elektronicznych układów asystujących.

Wśród nich znalazł się m.in. aktywny tempomat, który także znalazł się w testowym furgonie. Dzięki temu systemowi można ustawić zadaną prędkość jazdy chociażby na podmiejskiej drodze i tylko nadzorować jak Transit sam utrzymuje bezpieczną odległość od jadącego przed nami pojazdu.

A jeśli na przykład jadące przed nami ciężarówka zatrzyma się przed „zebrą”? W przypadku testowego pojazdu wyposażonego w manualną skrzynię biegów, „blaszka” będzie zwalniać, aż w końcu dezaktywuje tempomat informując o tym jednocześnie kierowcę odpowiednim komunikatem.

Zobacz też: Iveco Daily 2019 – pierwsza jazda nowymi modelami (zdjęcia, wideo)

Przycisk do wyboru trybów jazdy zlokalizowano pomiędzy wyłącznikiem czujników parkowania a przyciskiem dezaktywującym układ ASR.

Na liście opcji pojawił się też BLIS (Blind Spot Information System), czyli układ informujący o pojazdach znajdujących się w martwym polu widzenia kierowcy. Co ciekawe, w jego skład wchodzi też Cross Traffic Alert.

Jak to działa? Przy wyjeżdżaniu tyłem np. z bramy na ulicę Cross Traffic Alert ostrzegania przed pojazdami zbliżającymi się do Transita.

Nowością w Fordzie Transicie 2019 jest pojawienie się przycisku MODE  po prawej stronie kierownicy.

Standardowo każdy nowy Transit oferuje program Normal i Eco. Wersje RWD zyskały dodatkowy tryb Slippery do jazdy na śliskiej nawierzchni typu śnieg czy lód.

Większa ładowność i 3500 kg uciągu na haku

Dwuskrzydłowe drzwi są dostępne w opcji z kątem otwarcia 270 stopni – aby zwolnić blokadę wystarczy w zasadzie kciuk. Znane z poprzednika rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze.

W trakcie pierwszych jazd testowych wybrałem dla siebie furgon L4H3 w wariancie wagowym 350, czyli z DMC na poziomie 3500 kg.

Według karty informacyjnej znajdującej się w pojeździe widoczny na zdjęciach egzemplarz dysponował ładownością 996 kg (dane uwzględniają kierowcę o wadze 75 kg).

W przypadku kubatury czy wymiarów przestrzeń ładunkowa nie zmieniła się.

Zobacz też: Test: Ford Tourneo Custom 2.0 EcoBlue – sportowy bus (wideo, zdjęcia)

Prawe przesuwne drzwi mają 1300 mm szerokości oraz 1600 mm wysokości, także boczny załadunek wózkiem widłowym nie będzie tu większym problemem.

W Transicie L4H3 mamy do dyspozycji 15,1 m3. Maksymalna długość paki (mierzone po podłodze do przegrody) to 4217 mm a w najszerszym miejscu ma 1784 mm, natomiast pomiędzy nadkolami to 1392 mm.

Dla L4H3 wysokość paki dochodzi do 2025 mm, a próg załadunku mieści się 722 mm od podłoża w przypadku pustego pojazdu.

W ramach ciekawostki dodam, że pod pełnym dopuszczalnym odciążeniem próg obniża się do 617 mm.

Co ciekawe, elektrycznie otwierane boczne drzwi dostępne mają być od wiosny 2020 roku.

Bardzo spodobała mi się ledowa lampka umieszczona nad tylnymi skrzydłami, którą można włączyć przyciskiem umieszczonym na wewnętrznej stronie prawych drzwi.

Dzięki takiemu zewnętrznemu punktowi oświetleniowemu załadunek czy rozładunek będzie po prostu o wiele bezpieczniejszy.

Co istotne, tylnonapędowe modele Transita z nadwoziem furgon z 3,5-tonowym DMC i dysponujące mocą 170 KM oraz 185 KM (główne przełożenie napędowe 4,1:1), mogą holować 3,5-tonową przyczepę z hamulcem. Czyli dopuszczalna masa całkowita zestawu dochodzić może do 7 000 kg.

2.0 EcoBlue 185 KM i 415 Nm – topowy silnik w Transicie

Nowy 4-cylindrowy turbodiesel 2.0 EcoBlue 185 KM z rodziny Panther ma aluminiową 16-zaworową głowicę i żeliwny blok silnika.

Jeszcze przed wprowadzeniem normy Euro 6 w autach dostawczych Ford Transit otrzymał nową gamę jednostek napędowych.

Dotychczas klienci mogli zamawiać Transity w wariantach 105 KM, 130 KM oraz 170 KM.

Teraz, wraz z pojawieniem się wersji po faceliftingu, do oferty trafi jeszcze mocniejszy 185-konny silnik Diesla.

Dla przykładu podam, że najmocniejszy wariant Renault Master III generacji po ostatnim faceliftingu osiąga 180 KM i tylko 400 Nm. Z kolei topowy wariant VW Craftera generuje z podwójnie doładowanego silnika 2.0 TDI 177 KM oraz 410 Nm.

W przypadku włoskiego konkurenta, czyli Fiata Ducato to najmocniejsza wersja turbodiesla MultiJet 2 z manualną skrzynią biegów ma 180 KM i osiąga równe 400 Nm.

Zobacz też: Elektryczny Ford Transit w seryjnej produkcji od 2021 roku

Gałka 6-biegowej manualnej skrzyni dobrze leży w dłoni i jest zawsze pod ręką kierowcy, chociaż plastikowa obudowa dźwigni nieco ogranicza miejsce na prawe kolano kierowcy.

Topowy wariant silnika 2.0 EcoBlue w Transicie otrzymał zmienione wtryski pozwalające dostarczać paliwo pod ciśnieniem do 2200 barów oraz zmodyfikowaną turbosprężarkę.

Ponadto w celu redukcji tarcia wewnętrznego nowe stalowe tłoki mają płaszcze nieco krótsze niż stosowane dotąd tłoki ze stopu aluminium.

Jak zatem jeździ taki 185-konny Transit L4H3 z przeszło 700 kilogramowym obciążeniem?

Bardzo dobrze! Byłem mocno zaskoczony, z jaką łatwością tylnonapędowa „blaszka” nabierała prędkości na asfaltowych drogach w okolicach Sztokholmu.

Zastosowana w tym konkretnym egzemplarzu 6-biegowa manualna skrzynia działała sprawnie, chociaż przy szybszej zmianie przełożenia z „dwójki” na „trójkę”, zdarzyło się jej lekko przyhaczyć.

Natomiast już od pierwszej połowy 2020 roku do tylnonapędowych Transitów w wersji 170 oraz 185 KM będzie można zamówić nową 10-stopniową automatyczną przekładnię.

Podsumowanie

Nowoczesny design, przeprojektowane wnętrze z nowymi fotelami i ze sporą ilością schowków czy półek, to bezsprzeczne zalety odświeżonego Transita VII generacji.

Do tego elektroniczni asystenci kierowcy oraz większa ładowność uzyskana poprzez odchudzenie poszczególnych podzespołów sprawiają, że największy z gamy dostawczych Fordów może jeszcze „namieszać” na polskim rynku lekkich pojazdów użytkowych.

Podziel się: