Reklama

Mandat do 5000 zł i zabrane prawo jazdy za oszukanie tachografu

Mandat do 5000 zł i zabrane prawo jazdy za oszukanie tachografu

Nowelizacja kodeksu drogowego zakłada np. mandat do 5000 zł i zabranie prawa jazdy za oszukanie tachografu. Teraz projekt trafić ma do Sejmu.

Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw, które mają poprawić w założeniu bezpieczeństwo na polskich drogach. Nowe przepisy mają wejść w życie od 1 grudnia 2021 roku, ale wcześniej musi zatwierdzić je Sejm i podpisać prezydent.

Wśród zakładanych zmian znalazły się zmiany w Kodeksie wykroczeń. Zakładają one podwyższenie maksymalnej wysokości grzywny z 5 000 do 30 000 zł. Do tego wysokość mandatów nakładanych na drodze przez policję czy ITD ma sięgać 5000 zł a w przypadku zbiegu wykroczeń będzie to nawet 6000 zł (jeżeli kierowca opłaci mandat od razu podczas kontroli, kwota pomniejszona zostanie o 10%).

Reklama

Zobacz też: MAN TGE 4×4 i eTGE – testy na torze off-road i wyścigi na 1/4 mili

Według rządu pieniądze z mandatów trafić mają do Krajowego Funduszu Drogowego, a więc na rozbudowę dróg i modernizację istniejących odcinków.

Nowym rozwiązaniem jest kara grzywny w wysokości nie mniejszej niż 1,5 tys. zł w przypadku uszkodzenia mienia przez sprawcę wykroczenia lub spowodowania naruszenia ciała poszkodowanego lub rozstroju zdrowia, których leczenie trwa nie dłużej niż 7 dni.

Do tego rządowy projekt zakłada, aby usunięcie poszczególnych punktów karnych następowało dopiero, kiedy sprawdza wykroczenia zapłaci za mandat.

Co więcej, usunięcie punktów karnych następować będzie dopiero po upływie 2 lat a nie roku, jak ma to miejsce dotychczas.

Maksymalnie kierowca będzie mógł dostać już nie 10 a 15 punktów za naruszenie przepisów ruchu drogowego, natomiast sam limit punktów karnych nie ulegnie zmianie.

Do tego kierowcy jeżdżący z tachografem będą musieli liczyć się z odebraniem prawa jazdy na okres 3 miesięcy w przypadku fałszowania lub ingerencji we wskazania tachografu. Czy powyższy pomysł dotyczyć ma także jazdy bez włożonej karty kierowcy w tacho albo urządzenie straciło ważność legalizacji? Tego Ministerstwo Infrastruktury nie doprecyzowało w swoim komunikacie.

Zobacz też: Przeładowany zestaw na B+E. Kierowca jeździł bez karty w tachografie

Straty dla budżetu państwa z tytułu zdarzeń drogowych są szacowane na ponad 56 mld zł rocznie.

Prowadzenie pojazdu mechanicznego po użyciu alkoholu lub narkotyków będzie podlegało karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 2500 zł.

Przekraczanie dopuszczalnej prędkości o ponad 30 km/h od grudnia 2021 skończy się minimalnym mandatem w wysokości 1500 zł i to bez znaczenia, czy do przekroczenia prędkości dojdzie w mieście czy na autostradzie lub drodze ekspresowej.

Co ważne, jeśli kierowca ponownie popełni takie wykroczenie w ciągu 2 lat, to kara ma być nie mniejsza niż 3000 zł.

Prowadzenie pojazdu bez wymaganego uprawnienia będzie skutkowało karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny od 1000, lecz jeśli sprawca w ciągu 2 lat popełni takie samo wykroczenie po raz drugi musi się liczyć z grzywną nie mniejszą niż 2000 zł.

Zobacz też: Licencja i tachograf na busy powyżej 2500 kg DMC przegłosowane!

Do tego rządzący chcą, aby ubezpieczyciele mieli wgląd w ilość zgromadzonych przez kierowcę punktów karnych, co ma mieć wpływ na ich wysokość stawki za polisę ubezpieczeniową.

Firmy ubezpieczeniowe będą mogły korzystać z danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK), aby mieć wgląd w historię wykroczeń kierowcy oraz otrzymanych przez niego punktów karnych.

Pytanie tylko, co w wypadku, kiedy kierowca jadący busem leasingowanym przez pracodawcę/przewoźnika dostał mandat i punkty za parkowanie w niewyznaczonym do tego miejscu, gdzie jest np. strefa ruchu? Tego też w dzisiejszym komunikacie Ministerstwa Infrastruktury nie doprecyzowano.

Źródło zdjęcia: ITD Poznań, Policja

Podziel się: