Mercedes-Benz V250d redefiniuje pojęcie podróży w komfortowych warunkach! Oferuje o wiele więcej, niż konkurencyjne auta typu minibus!
Dom za miastem zamiast ciasnego mieszkania w bloku czy wyjazdy na narty w Alpy a nie do Zakopanego – z wiekiem i zasobnością portfela zmienia się sposób patrzenia na świat.
Mając ugruntowaną pozycję finansową można chcieć, ale też i wymagać więcej także od samochodu, którym jeździmy. I właśnie dla tych wymagających więcej stworzony został Mercedes-Benz V250d.
Splendor, szyk, klasa. W skrócie V-klasa

Historia V-klasy z typoszeregu W447 rozpoczęła się w 2014 roku.
Bazujący na poprzedniku, czyli Viano (kod fabryczny W639) minibus dostępny jest w trzech długościach nadwozia (kompaktowy, długi i ekstra długi) i z dwoma rozstawami osi (3200 mm oraz 3430 mm).
Produkowany w hiszpańskich zakładach w Vitorii model napędzany jest 4-cylindrowym turbodieslem o pojemności 2.1 litra, który występuje w trzech wariantach mocy: 136 KM, 163 KM oraz 190 KM.

Ja do testów otrzymałem 190-konną V-klasę z pośredniej długości nadwoziem (tzw. long) w pięknym metalizowanym lakierze „Błękit cavansytu”.
Rzadko kiedy rozpisuje się na temat prezencji testowanych przeze mnie samochodów, ale w tym wypadku 19-calowe alufelgi AMG po prostu wymagają osobnego zdania komentarza.
Polerowane na wysoki połysk ranty i krawędzie podwójnych 7-ramiennych obręczy przyciągają wzrok i sprawiają, że sporych gabarytów minivan wygląda nieco zadziornie.
Zobacz też: Mercedes-Benz V-klasa 2019 z silnikiem 2.0 o mocy do 239 KM
Warto podkreślić, że bryła nadwozia ciągle dobrze wygląda, chociaż pod koniec stycznia 2019 roku już oficjalnie zapowiedziany został facelifting V-klasy, który obejmie m.in przedni pas auta.

Nie będą to jednak zmiany mocno ingerujące w kształt karoserii, co dobitnie pokazuje, że design tego modelu jest odporny na upływ czasu.
O ile z daleka można pomylić V-klasę z Vito Tourerem, to po otwarciu przednich drzwi już widać, że mamy do czynienia z minibusem klasy premium.
Stylowo wykończona deska rozdzielcza z połyskującym panelem ozdobnym pośrodku i centralnie umieszczony wyświetlacz w srebrnej galwanizowanej ramce w połączeniu z jasną skórzaną tapicerką dają poczucie obcowania raczej z… drogim jachtem czy prywatnym odrzutowcem niż samochodem.

Prezentowane V250d zostało skonfigurowane jako pojazd 6-osobowy, chociaż występują także i wersje 7- oraz 8-osobowe.
W przypadku 6-osobowego wariantu miejsca dla każdego z osób, w tym i kierowcy jest naprawdę pod dostatkiem.
Do tego o przyjemne chwile w trakcie dłuższej podróży dbają podgrzewane i wentylowane fotele. A dokładniej wszystkie 6 foteli!
W przypadku długiego nadwozia pasażerowie mają do dyspozycji do 1030 litrów pojemności bagażnika, a więc zmieścić się tam powinno kilka walizek podróżnych i toreb z laptopami.
V250d – nawet 204 KM i 480 Nm dzięki funkcji overboost

Sercem testowego pojazdu była topowa 190-konna jednostka OM 651 DE 22 LA, która występuje wyłącznie z 7-stopniową automatyczną skrzynią wyposażoną seryjnie w łopatki przy kierownicy.
Co ciekawe, dzięki funkcji overboost ten 4-cylindrowy turbodiesel potrafi uzyskać dodatkowe 14 KM.
Maksymalny moment obrotowy o wartości 440 Nm dostępny jest w zakresie od 1400 do 2400 obr./min. I tutaj też uwaga: chwilowo może on dojść do 480 Nm – również dzięki wspomnianej funkcji overboost.
Zobacz też: Test: Ford Tourneo Custom 2.0 EcoBlue – sportowy bus (wideo, zdjęcia)

Warto jednak zaznaczyć, że te ekstra 14 KM i 40 Nm będą dostępne wyłącznie, kiedy przełącznikiem Dynamic Select aktywujemy tryb Sport, Comfort lub Manual.
Według danych producenta, V250d z napędem na tył może rozpędzić się do „setki” w 9,5 sekundy a jej prędkość maksymalna może dojść do 206 km/h.
To bardzo dobre parametry, jak na auto z tego segmentu. Jednak testowa V-klasa, którą doposażono w bardzo wiele dodatków ważyła naprawdę sporo… Ile? Ponad 2,5 tony, a to bardzo dużo.
I czuć to podczas jazdy. Niemniej, elektromechaniczne wspomaganie daje możliwość precyzyjnego prowadzenia V-klasy nawet po szybkich i zarazem ostrzejszych łukach. Ponadto średnie spalanie w teście, które nie przekroczyło 8,9 litra na 100 kilometrów, uznać trzeba za znakomity wynik.
Dobrze wytłumione wnętrze sprzyja rozmowom lub słuchaniu muzyki. Zwłaszcza z 15-głośnikowego systemu audio marki Burmester. Ależ to gra 🙂
Jedynie przy mocnym wciśnięciu pedału przyspieszenia słychać donośniejszą pracę jednostki napędowej. W końcu 19-calowe koła i przeszło 2500 kg masy własnej nie ułatwiają zadania zespołowi napędowemu.
Cennik i wyposażenie

Mercedes-Benz V200d z najkrótszym nadwoziem kompakt wyceniony został na 174 045 zł brutto.
Najmocniejsza odmiana V250d w wersji wyposażeniowej Exclusive z długim nadwoziem – a więc taka jak prezentowana sztuka – to wydatek co najmniej 323 613 zł brutto.
W tej cenie katalogowej otrzymamy m.in. Inteligentny system oświetlenia ILS LED, zawieszenie AGILITY CONTROL z aktywną kontrolą tłumienia, otwierane elektrycznie boczne drzwi z lewej i prawej strony czy skórzana tapicerka oraz wiele, wiele innych dodatków sprawiających, że i kierowca, i pasażerowie podróżują w niezwykle komfortowych warunkach.
No dobra, ile konkretnie kosztuje ten egzemplarz? Według specyfikacji wyszło 361 843 zł brutto.
Podsumowanie
Już niedługo na polskim rynku pojawi się zmodernizowana V-klasa z nowym silnikiem OM 654, który zastąpi gamę stosowanych dotychczas jednostek z rodziny OM 651. To dobra okazja, aby wywalczyć u dealerów dobrą zniżkę na schodzącą z produkcji wersję. Sprawdzałem, zostało jeszcze trochę ciekawie skonfigurowanych egzemplarzy!