Reklama

Test: Mercedes-Benz X350d 4MATIC – ciężki typ (wideo, zdjęcia)

Test: Mercedes-Benz X350d 4MATIC – ciężki typ (wideo, zdjęcia)

Ma sporą nadwagę i lubi sobie wypić, chociaż wszyscy wokół chcą być fit oraz zachowują umiar w spożyciu. Ale taki właśnie jest Mercedes-Benz X350d 4MATIC.

W ubiegłym roku w moje ręce trafiła klasa X z turbodoładowanym silnikiem Diesla o mocy 190 KM. Wtedy trochę narzekałem, że taki zespół napędowy nie przystaje nieco do ważącego „na pusto” niemal 2,3 tony pick-upa z trójramienną gwiazdą.

Zobacz też: Test: Mercedes-Benz X250d 4MATIC – 190 KM to mało (wideo, zdjęcia)

Reklama

Mercedes-Benz X350d 4MATIC – tak jak i inne odmiany klasy X – produkowany jest w hiszpańskiej fabryce Nissana w Barcelonie.

Kilka miesięcy później miałem dwukrotną przyjemność przetestowania topowego wariantu tego auta – raz w Austrii na alpejskich drogach (asfalt, śnieg) a następnie już w Polsce na obszarze Jury Krakowsko-Częstochowskiej (piaski, bezdroża).

Kiedy już chciałem zacząć wybierać zdjęcia i ujęcia z zamieszczonego wyżej wideotestu z Mercedesem X350d 4MATIC, stało się coś dramatycznego – padł mój dysk zewnętrzny, na którym trzymałem potrzebne pliki foto i wideo. Na szczęście udało się odzyskać dane, chociaż trwało to kilka miesięcy!

X350d 4MATIC – przestrzeń dla pasażerów to nie priorytet

Na przednich fotelach wygodnie usiądzie nawet dwóch rosłych chłopów. Tapicerka ze skóry w kolorze brąz orzechowy wymaga dopłaty 4 661 zł.

W Polsce pick-upy kupowane są z bardzo różnych powodów.

Część klientów potrzebuje pojazdu z napędem 4×4 i z ładownią, a jeszcze inni biorą pod uwagę spore możliwości tych aut w przypadku ciągnięcia przyczepy.

Raczej nikt nie kupi X350d, aby wozić znamienitych gości na bal charytatywny. Od tego jest S-klasa 🙂

No, ale skoro zbudowana na ramie Navary X-klasa to jednak Mercedes, styliści i inżynierowie sporo pozmieniali, aby z zewnątrz i wewnątrz nie przypominała pick-upa Nissana.

W środku znajdziemy znaną z innych modeli trójramienną kierownicę z gwiazdą na środku oraz charakterystyczne dla Mercedesa obudowy wlotów powietrza.

Znany z V-klasy ekran o przekątnej 8,4 cala obsługiwany jest nie poprzez dotyk, a za pośrednictwem specjalnego panelu i pokrętła umieszczonego pomiędzy przednimi fotelami na tunelu środkowym. Co ciekawe, da się z tego korzystać z założonymi rękawicami roboczymi!

Wykonanie montażu stoi na wysokim poziomie, podobnie jak większość materiałów wykończeniowych. Nieco twarda górna część obicia drzwi lekko psuje powyższy efekt pick-upa z segmentu premium.

Na środku deski rozdzielczej, której ozdobny element stylizowany jest na drewno w macie (dopłata 1711 zł netto), znajdował się wyświetlacz o przekątnej 8,4 cala.

Dzięki opcjonalnemu systemowi kamer 360° mierząca przeszło 5,4 metra X-klasa daje się zaparkować z łatwością na zapchanym hotelowym parkingu, a i w lesie nie przytrzemy cofając lakieru o wystający korzeń. Szkoda, że ten układ czterech kamer wymaga dopłaty kolejnych 4 809 zł. Oczywiście netto…

O ile z przodu wygodnie usiądą dwie dorosłe osoby, to na tylnej kanapie jest pod względem przestronności już o wiele gorzej. Chodzi przede wszystkim o brak miejsca nad głowami.

A jeżeli z przodu posadzimy dwóch rosłych chłopów (albo dobrze zbudowane panie), to i przestrzeni na kolana czy nogi może brakować…

Wysoka masa własna X350d 4MATIC to też niska ładowność

Paka X-klasy pomieści jedną europaletę (odległość pomiędzy nadkolami to 1215 mm), ale opcjonalna zabudowa hardcover ogranicza możliwości załadunku większych przedmiotów.

Mający 3250 kg dopuszczalnej masy całkowitej pick-up Mercedesa to spory kawał samochodu.

W zależności od konfiguracji wyposażenia wersja X350d może ważyć od 2249 do nawet 2389 kg.

To naprawdę dużo, a żeby uzmysłowić sobie jaka jest to masa, napiszę tylko tyle, że Mitsubishi L200 2.4 DID High Power, które także testowałem w zeszłym roku, ważyło 1875 kg.

Oznacza to, że „350-tka” może na pusto być cięższa od ponad pół tony od japońskiego konkurenta!

Warto też zaznaczyć, że maksymalny nacisk na tylną klapę wynosi aż 400 kg, więc po jej otwarciu można wykorzystać ją jako przedłużenie podłogi paki podczas przewozu dłuższych ładunków.

Zobacz też: Test: Mitsubishi L200 2.4 DID 181 KM – dobrze to jeździ (wideo, zdjęcia)

Konstrukcyjny uciąg na haku Mercedesa X350D 4MATIC dochodzi do 3500 kg. Tyle samo uciągnie Ford Ranger, Nissan Navara, czy VW Amarok.

I poza tym, że w trakcie jazdy po prostu czuć tą masę, to ogranicza ona też ładowność auta. W przypadku najcięższych wariantów X350d 4MATIC zostaje tylko 861 kg ładowności.

Trzeba też pamiętać, że powyższa wartość to całe obciążenie auta, czyli włącznie z paliwem, kierowcą i pasażerami oraz przewożonym na pace quadem czy maszyną budowlaną.

Oczywiście trzeba pochwalić możliwość ciągnięcia hamowanej przyczepy o masie do 3,5 tony, ale z drugiej strony opcjonalny hak z zaczepem kulowym ogranicza nieco możliwości terenowe. Zwłaszcza przy ostrzejszych górkach hak może zacząć trzeć o wzniesienie, kiedy przód auta będzie już zjeżdżał na wypłaszczenie!

Silnik OM 642 – 258 KM i 550 Nm z widlastej „szóstki”

Schowany pod plastikową osłoną silnik to znany od lat turbodiesel Mercedesa – 3.0 V6 ma 72-stopniowy kąt rozwarcia cylindrów.

Topowa jednostka wysokoprężna stosowana w X350d to znany choćby z dostawczego Sprintera turbodiesel oznaczony kodem OM 642.

Widlasta konstrukcja o pojemności 2987 ccm generuje 258 KM przy 3400 obr./min. maksymalny moment obrotowy dostępny jest w zakresie od 1400 do aż 3200 obrotów.

Taki „agregat” potrafi naprawdę szybko rozpędzić X350d do 100 km/h – według producenta nie powinno to zająć więcej niż 7,9 sekundy. Do tego prędkość maksymalna wynosi 205 km/h.

Zobacz też: Mercedes Sprinter i aktywne systemy bezpieczeństwa (zdjęcia, wideo)

Zawieszenie przednich kół wykorzystuje podwójne wahacze i sprężyny śrubowe – dzięki takiej niezależnej konstrukcji X-klasa prowadzi się dobrze na asfalcie, ale też i poza utwardzonymi drogami.

Takie parametry w końcu są odpowiednie dla pick-upa z gwiazdą na grillu! No może tylko średnie spalanie na poziomie blisko 13 litrów oleju napędowego „na setkę” nieco rozmija się z deklaracjami producenta 😉

Oczywiście w trakcie pokonywania zakrętów czuć, że widoczne na zdjęciach monstrum waży „na pusto” ponad 2,3 tony, ale X-klasa prowadzi się bardzo stabilnie. I to nawet na szybciej pokonywanych zakrętach!

W dużej mierze to zasługa 5-drążkowego zawieszenia z tyłu – spora część konkurentów w segmencie 1-tonowych pick-upów dalej wyposażona jest w resory piórowe.

Fabrycznie X350d 4MATIC występuje wyłącznie z automatyczną przekładnią 7G-TRONIC PLUS, która działa poprawnie, chociaż podczas dynamicznej jazdy mogłaby działać szybciej.

Kierowca może jednak posiłkować się manetkami przy kierownicy, dzięki czemu aktualne przełożenie zredukujemy jeszcze przed rozpoczęciem wyprzedzania.

Do tego, aby dostosować m.in. pracę skrzyni biegów, do bieżących potrzeb, seryjnie „350-tka” wyposażona została w układ Dynamic Select.

Na tunelu środkowym przełącznikiem można wybrać jeden z pięciu programów. Po włączeniu silnika automatycznie aktywowany będzie tryb Comfort. Jeżeli zależy nam na niskim zużyciu paliwa, warto skorzystać z programu Eco, który „wrzuca” wyższe przełożenia przy niższych prędkościach obrotowych silnika.

Stały napęd na obie osie 4MATIC rozdziela moment obrotowy między przednią a tylną oś w stosunku 40:60. W naprawdę trudnym terenie sprawdzi się tryb 4L z przełożeniem redukcyjnym oraz opcjonalna blokada mechanizmu różnicowego tylnej osi.

Z kolei, jeżeli chcemy pojechać nieco dynamiczniej, do wyboru jest tryb Sport – w tym przypadku „automat” będzie pozwalał wykorzystać wyższe obroty, zanim zdecyduje o wrzuceniu wyższego biegu.

Oprócz tego mamy także tryb Manual pozwalający kierowcy na indywidualną zmianę przełożeń manetkami.

Do jazdy w trudniejszym terenie przyda się program Offroad – wyższe biegi załączane są dopiero przy wysokich prędkościach obrotowych silnika, co pozwala na precyzyjne i zarazem powolne przemieszczanie się np. po grząskim podłożu. Co ważne, w trybie Offroad dezaktywowany jest też układ Start/Stop.

Wyposażenie i cennik

Na chwilę obecną nie zamówimy X-klasy ze słabszymi jednostkami o pojemności 2.3- litra! Aktualnie dostępna do produkcji jest wyłącznie wersja X350d 4MATIC.

Ceny za wersję 258-konną w odmianie Progressive startują od 179 700 zł netto/221 031 zł brutto. Auto seryjnie wyposażone jest m.in. w dwustrefową klimatyzację, system bezkluczykowy, zdalny centralny zamek czy elektrycznie sterowane szyby i skórzaną kierownicę oraz gałkę zmiany biegów a także 17-calowe alufelgi.

Zobacz też: Odświeżony Nissan Navara – większa ładowność i lepsze hamulce

Opcjonalne obręcze z oponami 255/55R 19 wymagają sporej dopłaty. W serii odmiana Power stoi na 18-calowych alufelgach.

Topowy wariant Power wyceniono od 189 900 zł netto/‭233 577‬ zł brutto i wyposażony jest np. w przednie reflektory LED High Performance, elektrycznie regulowane fotele przednie z podparciem lędźwiowym, czy 18-calowe obręcze ze stopów lekkich.

Oczywiście widoczny na zdjęciach egzemplarz został dobrze doposażony w układy bezpieczeństwa i akcesoria z długiej listy opcji.

Wśród tych dodatkowych elementów znalazły się m.in. 19-calowe alufelgi (2 552 zł netto/‭3 139 zł brutto) czy osłona przestrzeni ładunkowej typu hardcover (ekstra 7 977 zł netto/‭9 812 zł brutto) z orurowaniem styling bar z polerowanej stali szlachetnej (2 420 zł netto/‭2 976 zł brutto).

Podsumowanie

Alpejskie drogi czy piaski Pustyni Siedleckiej nie stanowiły dla X350d 4MATIC większego wyzwania. Mocny silnik konstrukcji Mercedesa oferuje zaskakująco dobre osiągi, jednak trzeba się przy tym liczyć ze spalaniem większym o około 3 litry większym niż to, do którego przyznaje się producent.

Ok, może wysokoprężna „V6-tka” nie ma pięknego brzmienia, ale robi dobrą robotę. Jak już wspomniałem, Mercedes X350d jest trochę przyciężki i oferuje ograniczoną ilość miejsca z tyłu. No i ta cena zakupu!

Mercedes-Benz X350d 4MATIC kosztuje o około 6 000 zł netto mniej niż VW Amarok 3.0 V6 w najbogatszej wersji Aventura, ale też i przeszło 61 000 zł netto więcej od najdroższego z gamy Nissana Navary…

Podziel się: