II generacja Mercedesa Citana z benzynowym silnikiem o mocy 102 KM ma sporo atutów, ale nie należy do nich ani ładowność, ani cena.
W I połowie października 2020 roku w Hamburgu miała miejsce prezentacja prasowa najnowszego wcielenia Mercedesa Citana, którego oznaczenie typoszeregu to W420.
Zaproszeni przedstawiciele mediów mogli wybrać do jazd testowych auta z nadwoziem furgon lub kombivany Citan Tourer.
Natomiast ja wybrałem chyba najskromniejszą wersję 110 z podstawowym 102-konnym benzynowym silnikiem pod maską oraz z bazowym pakietem wyposażenia BASE.
Do tego „blaszka” L1 pomalowana była niewymagającym dopłaty granatowym lakierem o nazwie „Błękit noseanu”.
Oczywiście – jak przystało na Mercedesa – auto doposażone zostało w wiele elementów pochodzących z listy opcji, jak 16-calowe stalowe obręcze kół z plastikowymi kołpakami do złudzenia przypominającymi alufelgi czy kamerę cofania, której obiektyw znajduje się nad tablicą rejestracyjną.
Mercedes Citan W420 – dobre wykonanie, bogate wyposażenie
Poprzednie wcielenie Citana o oznaczeniu typoszeregu W415 bazowało na konstrukcji Renault Kangoo II generacji. Również i teraz współpraca z francuską marką jest kontynuowana, bo W420 to zmodyfikowane Kangoo III, którego produkcja odbywa się we francuskich zakładach Maubeuge Construction Automobile należących do Renault.
Spoglądając z zewnątrz znajdziemy tutaj jednak całkiem inny pas przedni z grillem i kształtem reflektorów znanym z innych modeli spod znaku trójramiennej gwiazdy.
Akurat prezentowany egzemplarz otrzymał reflektory LED High Performance za dodatkowe 3528 zł netto/4 339 zł brutto.
Produkowany van to wersja L1 o długości zewnętrznej 4498 mm i szerokości 1919 mm (ze słożonymi lusterkami), którego wysokość dochodzi do 1832 mm.
Podobnie, jak w przypadku poprzedniej generacji, Citan W420 otrzymał całkowicie przeprojektowaną deskę rozdzielczą wraz z typowo „mercedesowską” kierownicą, zestawem wskaźników czy okrągłymi wylotami nawiewów.