Niby technicznie to 5-tonówka a i tak było mało

Niby technicznie to 5-tonówka a i tak było mało

Widoczne na zdjęciu Iveco Daily 50C15 to technicznie 5-tonówka, ale zarejestrowana na 3,5 tony. Wynik pomiaru był jednak jeszcze inny.

Komentarze pod postami na Facebooku liczone w setkach, gdzie wspomina się o przepisach z czasów Żuków i Tarpanów albo nudny już mem o spieszącym się na doładunek kierowcy Dajlaka… I niby coś jest na rzeczy, że wymyślona granica 3,5-tonowego DMC na kategorię B pochodzi z 1968 roku, ale Żuk miał 2,5 tony dopuszczalnej masy całkowitej przecież 🙂

W każdym razie na przykładzie jednej kontroli, do której doszło w środę 13 marca, na drodze krajowej S7 w okolicy miejscowości Sople, zobrazuję, jak wygląda aktualnie temat niemal powszechnego przeładowania busów.

Otóż warmińsko-mazurscy „Krokodyle” z oddziału w Elblągu wytypowali do sprawdzenia chłodnię na podwoziu Iveco Daily.

Pojazd wykonujący transport drogowy rzeczy oczywiście był zarejestrowany z DMC do 3,5 tony, choć z fabryki wyjechał z DMC 5,2 tony. Producent dopuszcza jednak homologowanie takiego pojazdu zarówno na kategorię N1 (do 3,5 tony) lub N2 (od 3,5 do 12 ton).

W przypadku Daily niektóre warianty ramy z większymi rozstawami osi występują tylko w wersjach 50C, ale można też zarejestrować taką małą ciężarówkę z homologacją N1. W ten sposób obchodzi się kwestie tachografu (obsługa, limity jazdy, pauzy, serwis urządzenia i legalizacje co 2 lata) czy chociażby podatku od środków transportu.

Łatwiej też znaleźć kierowcę z kategorią B niż C. Zresztą takiemu pracownikowi z prawem jazdy B mniej się zapłaci. Zakazy wjazdu w miastach powyżej 3,5 tony czy brak ograniczenia prędkości do 80 km/h, to kolejne argumenty, które ułatwiają jazdę takim Daily 50C zarejestrowanym niczym zwykła osobówka, która może na autostradzie legalnie „lecieć” nawet i 140 km/h (jak oczywiście da radę i warunki pozwalają).

W przypadku transportu krajowego czy lokalnej dystrybucji mandat za przekroczenie DMC wynosi od 20 do 3000 złotych i tyle. Poza rozładunkiem nadmiaru towaru, taki kierowca rusza dalej w trasę – w przypadku ciężarówek znaczne przekroczenie DMC oznacza wszczęcie postępowania administracyjnego zagrożonego o wiele wyższą karą oraz otrzymanie np. „NN-ki”, czyli najwyższego wykroczenia.

W przypadku widocznego na zdjęciu Dajlaka pomiar wykazał 7,1 tony a dodatkowo inspektorzy ITD zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu z uwagi na stan techniczny.

Nie dość, że realna masa przekraczała nawet techniczne DMC o prawie 2 tony, to Daily było niesprawne.

Zatem takie Daily 50C w takiej kompletacji może mieć minimalną – a czasem nawet ujemną – ładowność, ale wynika to z chęci wożenia i kilka to więcej, niż pozwala na to DMC czy uprawnienia kierowcy, który nie musi jak w ciężarówkach ukończyć kursu na kwalifikacje zawodowe i przejść badań lekarskich oraz psychologicznych.

To są w pełni świadome wybory firm używających tych pojazdów. I teraz wróćmy do początku: zwiększenie samego DMC z 3,5 tony nawet na 5 ton jak widać na załączonym przykładzie nie zawsze wystarczy, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto weźmie wtedy 7 a może i 8 ton samego towaru.

Z drugiej strony dlaczego tylko kierowca ma tylko odpowiadać i być karany grzywną, jeżeli to przecież zazwyczaj nie on sam decyduje co i gdzie ma zawieźć, tylko wykonuje polecenia przełożonego czy nawet samego właściciela przedsiębiorstwa?

W przypadku transportu międzynarodowego pojazdami od 2,5 do 3,5 tony DMC/DMCZ poza mandatem dla kierowcy kwotą do 2000 zł ukarany może być także przewoźnik, choć ustawodawca nie wprowadził tutaj mocy naruszenia (np. Bardzo Poważne Naruszenie – BPN czy Najwyższe Naruszenie – NN).

Bo pomijając kwestię bezpieczeństwa (np. nośność opon), to taki transport jest elementem nieuczciwej konkurencji wobec innych podmiotów gospodarczych, które stosują się do przepisów. Problem jednak w tym, że chyba nikomu nie zależy na zmianie takiego stanu rzeczy.

Źródło zdjęć:

Podziel się: