W Słubicach rozpoczął się pościg za skradzionym w Andorze VW T5 – za kierownicą siedział Polak, który w trakcie ucieczki uszkodził 3 samochody.
Cała sytuacja miała miejsce w sobotę 19 stycznia w godzinach popołudniowych. Funkcjonariusze ze Wspólnej Polsko-Niemieckiej Placówki w Świecku wytypowali do kontroli Volkswagena Transportera na polskich numerach rejestracyjnych.
Zobacz też: Przemycał papierosy karawanem – czarny VW T5 skrywał 1500 paczek
Kierujący „T5-tką” zignorował sygnały dawane przez mundurowych i zaczął uciekać w głąb Polski. Po drodze do pościgu włączyli się do pościgu policjanci ze Słubic.
W trakcie ucieczki kierowca Volkswagena doprowadził do dwóch kolizji z dwoma samochodami ciężarowymi.
Pościg zakończył się na drodze wojewódzkiej nr 137 w miejscowości Kowalów. Na zakręcie tuż obok domu weselnego Magnat kierujący Volkswagenem Transporterem mężczyzna wypadł z drogi uderzając w przydrożny słup energetyczny.
Po wyjściu z auta 39-letni Polak próbował uciekać jeszcze pieszo, ale został od razu zatrzymany.
Zobacz też: Carpol otrzymał certyfikat Volkswagen Premium Partner
Po kontroli dokumentów i pojazdu okazało się, że Transporter pochodzi z kradzieży na terytorium Andory, a kierowcy przez ponad 2 000 kilometrów udało się uniknąć kontroli drogowej i dojechać aż do Polski.
Ostatecznie 39-latek został zatrzymany i przekazany funkcjonariuszom Policji z KPP w Słubicach.
Źródło zdjęć: Straż Graniczna