Zatrzymany przez policjantów 38-latek próbował uciekać skradzioną „T4-ką” będąc pod wpływem amfetaminy. Mężczyzna trafił do aresztu.
W niedzielę 21 sierpnia dyżurny z komendy w Tarnowskich Górach otrzymał zgłoszenie od mężczyzny, który zauważył swoją skradzioną autolawetę jadącą przez miasto.
Funkcjonariusze w nieoznakowanym radiowozie napotkali Volkswagena T4 na ulicy Korola, ale prowadzący auto pomimo dawanych sygnałów do zatrzymania gwałtownie przyspieszył.
Po kilku minutach pościgu wraz z innymi radiowozami udało się zatrzymać i obezwładnić znanego policjantom 38-latka.
Szybko okazało się, że pojazd miał inny kolor oraz tablice rejestracyjne z innego pojazdu. Do tego z przedniej szyby zniknęła naklejka kontrolna.
Zobacz też: Śmiertelne potrącenie na S5. Autolaweta bez oznaczeń i belki
Potwierdzono także, że kierujący „T4-ką” posiada dwa aktywne zakazy prowadzenia pojazdów wydane przez sądy.
Do tego o ile wynik badania alkomatem nie wykazał alkoholu, to narkotest wskazał zawartość w organizmie amfetaminy.
Zatrzymany 38-latek, który nie ma stałego miejsca zamieszkania, trafił do policyjnej celi a sąd zadecydował o 3 miesięcznym areszcie. Policjanci także ustalili, że ten sam mężczyzna stoi za kradzieżą innej lawety w czerwcu w Siemianowicach Śląskich.
Co ciekawe, w trakcie zatrzymania Volkswagena wspólnie z 38-latkiem podróżował także jego 16-letni syn, więc śledczy wyjaśnią również, jaki udział w całej sprawie miał nieletni.
Źródło zdjęć: Policja