Działający całkowicie automatycznie napęd bazujący na wielkopłytkowym sprzęgle Haldex V generacji potrafi przekazywać nawet do 100% momentu obrotowego na jedno pojedyncze koło z przedniej czy tylnej osi.
Co istotne, nie potrzeba żadnych dodatkowych szkoleń dla kierowców, aby mogli wykorzystać w pełni potencjał takiego rozwiązania.
Porównując masy własne wersje 4×4 są cięższa od przednionapędowych wariantów MAN-a TGE o około 123-126 kg w zależności od konfiguracji nadwozia czy wersji silnikowej.
Zobacz też: Test: MAN TGE 3.140 – napęd 4×4 i otwarta skrzynia (wideo, zdjęcia)
Kolejnym mocnym argumentem jest w zasadzie porównywalne z napędem FWD zużycie paliwa oraz identyczny prześwit oraz możliwości ładunkowe.
Oczywiście, jeżeli ktoś potrzebowałby jednak czegoś więcej, to klienci mogą dodatkowo doposażyć MAN-a TGE 4×4 w opcjonalną blokadę tylnego dyferencjału uruchamianą przyciskiem na desce rozdzielczej.
Przyda się, kiedy dojdzie do tzw. wykrzyżu, czyli jedno z kół zawiśnie w powietrzu czy będzie po prostu mieć minimalną przyczepność z podłożem.
Zobacz też: VW Crafter ze stałym napędem 4×4 Oberaigner – cena 9500 € netto
Aby jeszcze bardziej zwiększyć zdolności pokonywania lekkiego terenu można zamówić – poza blokadą tylnego mechanizmu różnicowego – zestaw zwiększający o 31 mm prześwit poprzeczny od niemieckiej firmy SEIKEL.
Do tak zmodyfikowanego zawieszenia dobrać też warto terenowe opony, które dodać mogą kolejne 20 mm prześwitu.
Dla najbardziej wymagających pozostał już tylko MAN TGE z permanentnym napędem na obie osie od firmy Oberaigner, która oferuje identyczną konwersję dla bliźniaczego Volkswagena Craftera.
Jednak tak przebudowane przez specjalistów z Oberaignera pojazdy dostępne są wyłącznie ze 177-konnym wariantem silnika oraz z DMC 5 lub 5,5 tony, a więc i „bliźniakami” na tylnej osi.