Pod Waldlaubersheim policjanci patrolujący autostradę A61 zwrócili uwagę na pick-upa wystawiającego spod plandeki busa.
W poniedziałek 27 listopada funkcjonariusze z zespołu zajmującego się kontrolą ruchu towarowego i pasażerskiego w godzinach popołudniowych patrolowali autostradę A61 zauważyli na wysokości węzła Waldlaubersheim (kraj związkowy Nadrenia-Palatynat) Renault Master z podpiętą lawetą.
Busem przewożono pod plandeką pick-upa – dostawczak miał otwartą tylną burtę a tylna cześć przewożonego na pace Mastera pojazdu wystawała poza obrys dostawczaka.
Policjanci mieli podejrzenie, że doszło do przekroczenia dopuszczalnej masy całkowitej a także mieli wątpliwości odnośnie właściwego zabezpieczenia przewożonej w ładowni busa Mazdy z serii B.
W oficjalnym komunikacie Polizei Rheinland-Pfalz podkreślono wręcz, że „zazwyczaj zabezpieczenie samochodów w tego typu autach dostawczych jest trudne lub niemożliwe”. No cóż. Autolaweta to faktycznie nie była, ale do rzeczy.
Po zważeniu busa wyszło potwierdzono, że przy dopuszczalnej masie całkowitej wynoszącej 3500 kg realna masa sięgnęła 4760 kg, co oznacza przekroczenie DMC o prawie 35%. Ponadto niemieccy policjanci potwierdzili, że srebrny pick-up nie był odpowiednio zabezpieczony na czas trwania transportu.
Ostatecznie niemieckie służby zakazały dalszej jazdy i nakazano całkowity rozładunek Mazdy z dostawczej Masterki z racji niepodzielności ładunku a kierowcy grozi teraz wysoka grzywna.
Na koniec dodam, że w komunikacie policyjnym nie podano konkretnej narodowości kierowcy, ani nawet tego czy „pochodził ze wschodniej części Europy”, bo i takie sformułowania też pojawiają się przy tego typu informacjach prasowych wychodzących z niemieckich służb. Ja tylko dodam od siebie, że zabudowę na tej Masterce robiła czeska firma Montex.
Źródło zdjęć: Polizei