I nie chodzi tutaj nawet o ciągle nierozwiniętą sieć ogólnodostępnych ładowarek (około 72% z nich oferuje moc do 22 kW prądu zmiennego AC lub mniejszą), czy długi czas uzupełniania energii przez te pojazdy typu BEV (z ang. battery electric vehicle).
Chodzi tutaj także o znikomą ofertę dotyczącą różnych kompletacji, w tym wariantów podwozi, zabudów czy po prostu dostępności tych pojazdów. Jednak i tak ciągle największą bolączką pojazdów BEV jest realny zasięg, który może się okazać po prostu niewystarczający dla znacznej części użytkowników.
Oczywiście, z czasem akumulatory trakcyjne będą oferować coraz lepsze parametry i czasy ładowania. Poprawi się także – jak mniemam – infrastruktura ładowania elektrycznych dostawczaków. Jednak nie każda mała firma będzie mogła pozwolić sobie na inwestycję w elektryfikację floty, co odbić się może przecież na konkurencyjności usług dla mieszkańców Krakowa, choć z czasem przecież takie Strefy Czystego Transportu powstaną i w Warszawie, i we Wrocławiu czy Gdańsku, Lublinie czy Rzeszowie.
Może jednak wtedy rajcy miejscy skorzystają z zapisu ustawy i wprowadzą zwykłą opłatę (do 2,50 zł za godzinę w przypadku opłaty jednorazowej; 500 zł w przypadku opłaty abonamentowej za jeden miesiąc) dla firm korzystających z może i zadbanych, ale starszych rocznikowo środków transportu.
PS: Na koniec naszło mnie takie pytanie: czy jeżeli będę miał np. busa z 3-litrowym turbodieslem np. z 2016 roku, ale z wyciętym DPF-em oraz starym, przepracowanym olejem silnikowym, to wjadę do SCT? Wjadę bez najmniejszego problemu…
Źródło zdjęć: dostawczakiem.pl
Odpowiedzi
Napisz tu swoją opinię
Jaka to będzie piękna katastrofa logistyczna. A jak smogiem śmierdziało w całym Krakowie, tak będzie dalej śmierdzieć. No i ten uroczy wyjątek dla osób, które skończyły 70 lat. Bo one takie biedne, za to z żelazną konsekwencją chadzające do urn wyborczych, żeby wybierać kolejnych machlojskich.
Fakt, może być problem z problem z utrzymaniem łańcucha dostaw, ale też i przyjąć za pewnik trzeba, że zdrożeją przez SCT wszelakie, nawet podstawowe produkty.
A problem tak, jak zasygnalizowałem w artykule, nie dotyczy tylko Krakowa a całej Polski przecież. Niebawem powstaną przecież kolejne strefy, także w mniejszych miasteczkach a może i wsiach.
Betonują Kraków deweloperzy za przyzwoleniem władz, wycinają drzewa pod budowę blokowisk. Czym Kraków ma oddychać? Brak zieleni itp. ale SCT chcą wprowadzić,pod publikę. Durnie….Niech dadzą ludziom równowartość aby mogli kupić podobnie pojazdy w benzynie (która wcale nie kopci?). Stare ale benzyna, olej się wylewa z silnika bo stary, ale benzyna…a elektryczne? Tu dopiero chemikalia się ulatniają przy produkcji i utylizacji. Durnota jedna. Przekupne urzedasy z Majcherem na czele…Tfu.
Komentarze zamknięte.