Reklama

Nie tylko Dajlak potrafi dźwignąć – 8300 kg na krajówce

Nie tylko Dajlak potrafi dźwignąć – 8300 kg na krajówce

Jak widać na załączonych obrazkach nie tylko Dajlak potrafi dźwignąć. Tym razem to kierowca Sprintera 907 uzyskał na krajówce wynik 8300 kg.

Sytuacja, jakich wiele na polskich drogach, ale z racji uzyskanego rezultatu warto wspomnieć. Otóż w czwartek 19 października we Wrocławiu tamtejsze ITD zatrzymali na rogatkach Mercedesa Sprintera typoszeregu 907.

Z racji bliźniaczych kół można było podejrzewać, że bus zarejestrowany jest albo z homologacją N1 (do 3500 kg), albo z homologacją N2 (od 3500 do 12 000 kg DMC).

Reklama

Po skierowaniu niemieckiego pojazdu na wagi i sprawdzeniu dokumentów „907-ki” okazało się, że i w tym wypadku nie był to egzemplarz z 5- czy 5,5-tonowym DMC.

Zarejestrowany z 3,5-tonową dopuszczalną masą całkowitą Sprinter ważył aż 8,3 tony z czego tylko na tylnej osi spoczywała masa 6,3 tony, czyli więcej niż maksymalne DMC przewidziane dla 5,5-tonowych wariantów tego modelu.

Skontrolowany na ulicy Średzkiej Sprinter ważył realnie 8300 kg przy DMC na poziomie 3500 kg i ładowności 535 kg. Ale kto by się tam cyferkami przejmował – bo przecież kierowca tylko wykonał pewnie polecenie służbowe, choć powinien odmówić jazdy tak przeładowanym pojazdem.

Ostatecznie transport jaj został wstrzymany do czasu rozładunku nadmiaru towaru a kierowca ukarany został wysokim mandatem karnym, choć w oficjalnym komunikacie nie podano czy była to maksymalna w tym wypadku grzywna w postaci 3000 zł.

PS: W podobnych przypadkach „Krokodyle” potrafią czasem zatrzymać dowód rejestracyjny takiego znacznie przeładowanego dostawczaka podając za powód „ryzyko naruszenia konstrukcji nośnej pojazdu”.

Dlaczego jednym zatrzymują dowód a innym nie? Z drugiej strony przecież taki ukarany kierowca sam sobie zazwyczaj nie ładuje towaru, tylko wypełnia polecenia służbowe szefa czy kierownika transportu firmy, gdzie pracuje.

Źródło zdjęć: WITD Wrocław

Podziel się:
2

Odpowiedzi

Napisz tu swoją opinię

  1. Ten tamten

    czyli jak by nie patrząc mamy chore przepisy co do busów… jeżeli taki sam bus może mieć X2 większą ładowność na tej samej ramię i zabudowie, ale trzeba już go dymać na tacho i etola… to wychodzi na to że robione jest to tylko i wyłącznie do dojenia kasy bo po co zwiększyć do 7500t dmc na busy zostawiając je na kat B chory kraj a by tylko kasa kasa się zgadzała…

    1. Gruby

      rejestrują na n1 żeby można było jeździć na kat. B, powyżej 3.5t potrzeba C1/C

Komentarze zamknięte.