Reklama

Test: Renault Express Van – tani i praktyczny (wideo, zdjęcia)

Test: Renault Express Van – tani i praktyczny (wideo, zdjęcia)

Prezentowana furgonetka napędzana była wysokoprężnym motorem Blue dCi 75, której moc dostępna jest w zakresie 2900-3750 obr./min a maksymalny moment obrotowy równy 230 Nm osiągany jest od 1500 do 2000 obr/min.

Bazowy 75-konny silnik Diesla lubi, kiedy wskazówka obrotomierza przekracza wartość 1500 obrotów. Plus za wygodny wlew płynu do spryskiwaczy na podszybiu i siłowniki gazowe podtrzymujące maskę.

Modernizowana od lat 4-cylindrowa konstrukcja z ośmiozaworową głowicą spełnia normę spalin Euro 6D Full m.in. dzięki obecności układu SCR ze zbiornikiem AdBlue o pojemności 17 litrów.

Reklama

Najsłabszy z gamy turbodiesel zapewnia raczej przeciętne osiągi – według producenta sprint do „setki” trać powinien 17,5 sekundy a prędkość maksymalna to 153 km/h.

Przyznaję, że „dobicia” do maksymalnej prędkości nie próbowałem, natomiast testowy pojazd obciążony zabudową warsztatową oraz pogorszającymi aerodynamikę wspornikami na dachu przyspieszał dosyć ospale.

Warto też wiedzieć, że do normalnej jazdy trzeba utrzymywać obrotomierz powyżej 1500 obrotów, bo poniżej tej wartości naprawdę mało się dzieje. Jeżeli więc będziemy chcieli wyprzedzić na „krajówce” 40-tonowy zestaw, warto przed wykonaniem tego manewru zredukować przełożenie.

Zobacz też: Mercedes-Benz Citan II – pierwsza jazda testowa (wideo, zdjęcia)

Jeżeli szukacie małej furgonetki, ale z „automatem” to niestety, ale Express Van nie ma takiej skrzyni w ofercie. Fabrycznie dostępna tylko jest manualna 6-biegowa przekładnia.

A skoro już mowa o zmianie biegów, to jedyną przekładnią dostępną w 1,5-litrowym turbodieslu jest manualna skrzynia o sześciu przełożeniach – co do precyzji jej działania nie mam uwag.

Na pewno sporym atutem odróżniającym Express Vana od Dokkera jest lepsze wyciszenie silnika.

Na plus można dodać wygodne umiejscowienie wlewu płynu do spryskiwaczy na podszybiu.

No i maskę podtrzymują dwa gazowe siłowniki a nie jakiś tam metalowy pręt – wyposażenie niczym w autach premium!

Podziel się: